I nie chodzi tutaj bynajmniej o słynnego polskiego pianistę i kompozytora, ale o warszawskie lotnisko jego imienia. Strona internetowa jest do odstrzału.
Nie, nie trafiłem na dzień awarii czy czasowej niewydolności. W ponad połowie przypadków w dłuższym okresie czasu mam problem z jej szybkim obejrzeniem.
Chodzi tu przede wszystkim o wydajność serwera. Nie wiem jak tak poważna instytucja – największy, stołeczny port lotniczy w Polsce może sobie pozwolić na taką amatorkę. Strona co rusz albo wybitnie wolno się wczytuje, albo wyświetlany jest komunikat mówiący o przeciążeniu serwera.
Za każdym razem kiedy na nią wchodzę nie jestem pewien czy w odpowiednim czasie uda mi się znaleźć wszystkie potrzebne informacje. Poza tym nie wpadam na internetową witrynę o konkretnej godzinie, za każdym razem to albo poranek, południe albo wieczór.
Pod względem sprawnego działania, na tle wszystkich pasażerskich lotnisk w Polsce, witryna internetowa lotniska im. Fryderyka Chopina wygląda najgorzej.