Wybierając się na Kretę w październiku obawiałem się nieco o pogodę, jednak ta okazała się nad wyraz łaskawa. Przez cały okres tylko raz wczesnym rankiem padał mały deszczyk, a temperatura w ciągu dnia codziennie sięgała 30 stopni Celsjusza.
Mimo, że sami Grecy cieszyli się z nad wyraz dobrej pogody, to jednak wyspy greckie to wyjątkowo słoneczne miejsca, gdzie przez większość część roku jest ciepło i pogodnie.
Pierwsze wrażenie? Rewelacyjne lądowanie w stolicy wyspy – Heraklionie. Lotnisko położone jest nad samym wybrzeżem, stąd koła dotykają płyty lotniska, a my oglądamy sobie widok falującego morza.
Planując pobyt na wyspie podjąłem decyzję, że nie będę za jednym, tygodniowym wyjazdem szarpał się by „po łebkach” zobaczyć całą wyspę. Wolałem na spokojnie skorzystać z uroków morskich kąpieli oraz dokładnie zwiedzić wszystko na wschód od Heraklionu.
Główny ruch turystyczny w tej części Krety skupia się właśnie w okolicach Heraklionu, co z pewnością warunkuje bliskość lotniska. Po drodze z lotniska jadąc na wschód mamy małe kurorciki, często przewijająca się w katalogach miejscowość Gouves, a następnie Hersonissos. Miejscowość jest świetnym miejscem wypadowym dla każdego – zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i par czy młodych ludzi.
W Hersonissos mamy nadmorską, 2,5 km promenadę z licznymi knajpkami czy klubami, powyżej wybrzeża znajduje się główna arteria miasta, gdzie można znaleźć mnóstwo sklepów z ciuchami czy biżuterią. To tu można znaleźć dyskonty „Baazar” czy market „Spar”.
Kilka fotek z samego miasta:
Stąd zarówno blisko stolicy i lotniska, a także do kolejnej miejscowości na wschód od Hersonissos – Malii – bilet lokalnym autobusem linii 24 to cena ok. 2 euro. To znana i popularna imprezownia i faktycznie, od głównej ulicy aż do morza na poprzecznych ulicach znajdują się niezliczone kluby i dyskoteki. Miałem okazję być tam w dzień, jednak po ogłoszeniach w oknach widać, że większość skończyła już swój sezon.
Dalej na wschód znajdziemy sporą i popularną miejscowość Agios Nicolaos – miasto świętego Mikołaja. Z nadmorskiego portu wypływają statki na znaną wyspę Spinalongę – wyspę trędowatych. Jadąc samodzielne możemy odbić w Agios na północ do miejscowości Elounda, gdzie można za kilka euro kupić rejs na wyspę – z Eloundy czas przejazdu jest najkrótszy, a samą wyspę oraz twierdzę widać z brzegu.
Sporo osób zapuszcza się całkowicie do wschodnie wybrzeże do miejscowości Vai, gdzie można znaleźć popularną, bardzo piaszczystą i szeroką plażę. To tu kręcono reklamę batoników Bounty czy sceny do filmu „Piraci z Karaibów”.
Czym jednak dalej od Heraklionu widać, że baza turystyczna ubożeje, a tereny stają się bardziej dziewicze, zwłaszcza w głębi lądu.
Generalnie bardzo polecam wyprawy na greckie wyspy poza ścisłym, głośnym sezonem. W kolejnych wpisach na blogu, między zwykłymi wpisami będę się starał opisać kilka ciekawych miejsc, a także zamieścić jak największą ilość fotek.
2 komentarze. Zostaw komentarz
Mam nadzieje, że w przyszłym roku powrócą tanie loty do Chani. W obecnym niestety przegapiłam!
Wszystko to bardzo zachęcające jednak kiedy znaleźć na to czas? Mówi się, że dla chcącego nic trudnego… Zobaczymy:)