Ostatni tydzień przebywałem na Kos, a dokładnie w hotelu Aquis Marine Resort, który znajduje się pomiędzy miejscowościami Tigaki, a miastem Kos. Wrażenia niesamowicie pozytywne, poniżej krótka recenzja, parę uwag praktycznych, a także zdjęcia.
Hotel znajduje się na obrzeżach Tigaki, jednak w zasadzie ciężko poruszać się poza nim. Do Tigaki nie dostaniemy się żadnym autobusem – pozostaje nam samodzielne zorganizowanie transportu (samochód, rower, skuter, taksówka) bądź spacer – zajmuje to około 40 minut.
Do Kos możemy dojechać bez najmniejszego problemu – do centrum ok. 10 km, jednak co godzinę odjeżdżają z przystanku znajdującego przy hotelu autobusy miejskie linii 4. Cena biletu kupionego w kasie w mieście Kos wynosi 1,5 euro, cena biletu kupowanego u kierowcy zawsze wzrasta o 30 procent.
Struktura hotelu oraz wiele udogodnień oraz jego położenie sprawia, że w zdecydowanej większości goszczą tu rodziny z dziećmi, często również z tymi najmniejszymi. Spory teren basenowy, duże brodzki, mini club i wiele atrakcji. Animacje wieczorne w języku niemieckim i francuskim były prowadzone dla dzieciaków do późnych godzin.
Bardzo wielkim atutem są pokoje – wszystkie składają się z dwóch pomieszczeń co sprawia, że rodziny z dziećmi zyskują świetną intymność i komfort – pomieszczenia są spore i posiadają balkony. W całym hotelu funkcjonuje bezpłatne WiFi, dobry zasięg jest również w pokojach co powodowało, że sporo osób spędzało wieczory przy komputerach czy tabletach na własnych balkonach. To raczej i tak trzeba zabrać, bo w pokojowych telewizorach dostępna jedynie plejada niemieckich kanałów 🙂
Aquis Marine pracuje w opcji All Inclusive, a dzięki braku bezpośredniego sąsiedztwa innych hoteli, recepcja nie „obrączkuje” gości, co jest niesamowicie komfortowe i wygodne. W sporym barze przy basenach napoje są podawane w kubkach jednorazowych (a nie w przemywanych kubkach plastikowych), natomiast w lobby wszystko podawane jest w szkle.
Plaża – w opisach katalogowych piaszczysta, jednak jest to raczeh piaszczysta skarpa, gdzie ilość leżaków jest bardzo skromniutka. Nie jest to jednak problemem – 5 minutowy spacer i jesteśmy na przepięknej, szerokiej i piaszczystej plaży Golden Sandy Beach z łagodnym wejściem do morza. Utwardzona szeroka ścieżka wzdłuż wybrzeża pozwala na swobodny przejazd rowerem, a tym bardziej wózkiem.
Restauracja – stoły się „nie uginały” od ilości jedzenia, ale wszystko było niesamowicie smaczne i nigdy niczego nie brakowało. Aquis starał się maksymalnie różnicować posiłki, w zasadzie każdego dnia można było zakosztować czegoś nowego. Poza posiłkami lody w barze przy basenie, a ciasteczka – snacki dostępne tylko w lobby w godzinach 16:00 – 18:00.
Bardzo na plus i polecam wszystkim rodzinom z dziećmi. Niekoniecznie dla par, a tym bardziej dla młodych osób. Te pojedyncze, które widywałem w hotelu czuły się bardzo nieswojo. Sporym zaskoczeniem było to, że przy pełnym obłożeniu hotelu (ok. 1000 gości), nie było problemów z żadnymi kolejkami, wolnymi stolikami, leżakami przy basenach etc. O każdej porze dnia i godziny można w ciemno było iść na basen, do lobby czy restauracji. Kolejki do barów również bardzo skromne bądź ich brak – rodziny z małymi z dziećmi chyba z definicji piją mało alkoholu 🙂
Świetne widoki na sąsiednie wyspy, a także wybrzeże Turcji. Z drugiej strony pasmo górskie, które znajduje się po środku wyspy. Za płotem hotelu swojski klimat – pola uprawne, a także krowy czy owce. Sielski, spokojny wypoczynek na fajnym poziomie.
