Neapol jest często wybieranym kierunkiem na krótki, czy nawet kilkudniowy pobyt. Królują miłośnicy zwiedzania, gdyż oferta jaką jest stolica południowych Włoch jest niezwykła atrakcyjna. A co dla osób, które chcą trochę poleniuchować?
Osoby, które przebywają na krótkim wypadzie w Neapolu, mają zwykle problem w wyborem rejsu. Cena podobna, to samo długość trasy. My szczerze mówiąc wahaliśmy się do ostatniego momentu. Przeważyła chęć wynagrodzenia dziecku kilkudniowej, ciężkiej tułaczki po mieście, muzeach oraz zabytkach, a właśnie na Ischii mamy do wyboru bardzo ładne, piaszczyste plaże.
Capri zostawiliśmy a następny raz, a dziecko jak będzie większe, z pewnością bardziej doceni 🙂
Ischia sama w sobie jest również piękna. Cały dzień spokojnie wystarczyć by poleniuchować, a także pozwiedzać. Co ciekawe, na Ischii obowiązują nas karty Unico Campania, dzięki czemu bez dodatkowych opłat korzystamy z lokalnej komunikacji.
Na Ischię popłynęliśmy promem aramatora Snav. I choć najbardziej popularny Caremar jest tańszy, to jednak wybitnie nie pasowały nam godziny. Svav operuje do portu Casamicciola Terme, a samo miasteczko jest niezwykle urokliwe. Bezpośrednio przy porcie znajduje się bardzo ładna, szeroka piaszczysta plaża z której na starcie korzystamy.
Następnie mała wycieczka lokalnymi busikami, z których można podziwiać przepiękne krajobrazy. Dojeżdżamy do głównego celu naszego zwiedzania, czyli Ischia Ponte, gdzie znajduje się imponująca twierdza wybudowana nad samym brzegiem – Castello Aragonese.
Bardzo przyjemne było włóczenie się lokalnymi uliczkami. Mimo szczytu sezonu, na wyspie dało odczuć się naprawdę spory luz. Podejrzewam, że wybierając się na Capri wszędzie musielibyśmy przedzierać się o tej porze roku w tłumie turystów. Dzień zakończyliśmy plażowaniem i morskimi kąpielami, a wieczorem wróciliśmy do portu w Neapolu.
Poniżej kilka zdjęć z magicznej wyspy Ischia.