To co w ostatnich dniach dzieje się w Egipcie, można tylko do porównywać do tzw. arabskiej wiosny w 2010 roku. Bilans strat i ofiar może się jednak finalnie okazać dużo większy…
Chyba każdy w mniejszym bądź większym stopniu śledzi aktualne doniesienia z Egiptu, głównie z Kairu. Jest źle, a nawet bardzo. Starcia przeciwników i zwolenników obecnego porządku to nie tylko setki ofiar, ale również całkowita destabilizacja gospodarcza kraju.
Sytuacja odbija się oczywiście rykoszetem na… biurach podróży.
Mimo wszystko zamieszki wybuchły w dobrym dla polskich firm momencie – w momencie, w którym zdecydowana część oferty była już sprzedana. Nikt nie ma wątpliwości, że w obecnej sytuacji jedynie pojedyncze osoby będą dokonywały rezerwacji wakacji nad Morzem Czerwonym.
Przebywający obecnie w znanych kurortach turyści zapewniają, że jest całkowicie bezpiecznie, a o zamieszkach dowiadują się z smsów od rodzin i znajomych. Nie ma jednak wątpliwości, że niepokoje w dużych miastach mogą się w każdym momencie przenieść na resztę kraju. W dodatku nieorganizowanie fakultatywnych wyjazdów poza egipskie kurorty powoduje, że przebywający tam turyści skazani są na hotelowy wypoczynek w zakupionych obiektach.
Rosyjskie biura podróży od dzisiaj dostały zakaz realizacji wycieczek do Egiptu, poważne ostrzeżenia dla firm turystycznych stosowane są również w Europie Zachodniej. Polskie MSZ mimo aktualnego komunikatu „Nie podróżuj„, nie odradza jednoznacznie podróży do nadmorskich kurortów. Sami touroperatorzy po naradach podjęli decyzję o realizowaniu wszystkich aktualnych lotów, jednak dalsze decyzje mogą się zmienić na dniach.
O zamiarze dalszego realizowania wszystkich rezerwacji powiadomiły m.in. największe biura operujące na tamtejszym rynku, czyli Alfa Star, Exim Tours, Sun Fun, Itaka czy Rainbow. Na całkowitą anulację wszystkich operacji do konca sezonu letniego zdecydowało się póki co jedynie TUI Poland – w tej sytuacji klientom proponowana jest inna wycieczka z oferty organizatora bądź całkowity zwrot wszystkich wpłaconych środków.
Egipt z pewnością długo będzie zbierał się zamieszaniu które obecnie trwa i którego nie widać końca. A polscy touroperatorzy, którzy do tej pory głównie bazowali na organizowaniu egipskich wakacji będą zmuszone bardziej zdywersyfikować swoją ofertę – widać zresztą, że w tym kierunku poszedł m.in. Sun Fun, który stale rozwija nowe kierunki, stając się jednocześnie tegorocznym pionierem wycieczek do Tunezji.
A według mnie obecna sytuacja nie wskazuje, by miała się tam odrodzić masowa turystyka. Owszem, wakacje będą się sprzedawać, bo będą z pewnością najtańsze, ale sytuacja gospodarcza i polityczna przez wiele lat może być szalenie niestabilna.
Hosni Mubarak był dyktatorem, który zagrabił fortunę dla swojej rodziny, ale był akceptowany przez przywódców europejskich i USA, gdyż był gwarantem spokoju i marginalizował islamską, radykalną opozycję.
Póki nie zmieni się mentalność, żadna zawierucha demokratyczna nie będzie służyła Egiptowi.
No niestety, ale nie ma co się oszukiwać, ponieważ trwające zamieszki to z pewnością nie lada cios dla tamtejszej turystyki. Szkoda, bo sam od paru lat marzyłem odwiedzić ten przepiękny kraj, dlatego mam nadzieję, że sprawa wkrótce się uspokoi.